- Witaj z powrotem, Wave... - westchnął chłopak.
- Możesz mieć rację - odparł Eka. - I tu wcale nie chodzi o rasę.
- Nawet duchy natury bywają chciwe, zazdrosne i po prostu złe - wylałam mu na głowę trochę zimnej wody. - Nie ma co się mazać - ujęłam jego twarz w dłonie. - Zrozumiano!?
- Ech... A ja myślałem, że nagle stałaś się miła... - westchnął duch ziemi.
- Myślałeś? - udałam zdziwienie.
- Wave, możesz już mnie puścić? - wymamrotał zakłopotany Quattro.
- Nie - uśmiechnęłam się sadystycznie. - Dopiero jak przestaniesz się zamartwiać.
- Tu chyba nie ma normalnych osób... - przewrócił oczami Eka.
I nagle jakoś zrobił się mokry.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz