Przez dłuższy czas siedziałam w wygodnym fotelu czytając książkę i zastanawiając się, dlaczego nasza rodzina ma takiego pecha. Wierzyłam w to, że Haru nie miała złych zamiarów i jej moc była po prostu ciężka do opanowania. Po jakimś czasie zasnęłam, zapominając o tym, że Aya kazała mi pilnować dziewczyny. Obudził mnie czyjś krzyk. Nie zdziwiło mnie to, że był to krzyk Haru. Najwyraźniej śnił jej się jakiś koszmar. Postanowiłam z nią porozmawiać, może to by nam pomogło.
- spokojnie, już nic się nie dzieje... - starałam się uspokoić ją tłumacząc sytuację. - nie powinnaś się teraz za dużo ruszać... - spojrzałam na bandaże chaotycznie ukrywające rany po walce w lesie po czym wstałam. - nawet nie myśl o wstawaniu z łóżka. Musisz teraz odpoczywać.
- Ale- - dziewczyna szybko podniosła się tylko po to, żeby w bólu upaść z powrotem na łóżko.
- Mówiłam. Odpoczywaj. - rzuciłam jej książkę do poczytania po czym wyszłam. Modliłam się żeby tylko nie wymyśliła nic głupiego. Po chwili chodzenia po domu wyszłam do ogrodu by odetchnąć. Sama już nie wiedziałam co o tym wszystkim myśleć.
czwartek, 23 lipca 2015
Od Rei
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz