Podnoszę ręce do góry i przeciągam się. Ziewam, przecieram oczy. Powoli wracam do świata żywych. Przechodnie patrzą na mnie z wyższością. Nie wiedzą, że gdybym chciała, mogłabym zrobić z nich ser szwajcarski.
Coś jest nie tak. Mija chwila, zanim uświadamiam sobie, dlaczego czuję się tak zaniepokojona. Przyczyną jest Hotarou, a właściwie jego zniknięcie. Chyba zwariował. W swoim obecnym stanie nie poradziłby sobie z wiewiórką.
Wstałam, kątem oka popatrzyłam na zachodzące słońce. Zaraz zrobi się ciemno. Dobry moment wybrał na zniknięcie...
Wyruszyłam na poszukiwania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz