Spojrzałem pogardliwie na leśnego ducha. Dziewczyna była przerażona, najwyraźniej nie widziała w swoim życiu zbyt wielu walk. Mój cel był prosty - dowiedzieć się, gdzie jest i ewentualnie porwać tą dziewczynę której zdjęcie dał mi jeden z członków klanu. Jedno proste zadanie, a tyle przeszkód... westchnąłem po czym szybkim ruchem założyłem maskę gazową którą zawsze mam przy sobie i rzuciłem w stronę tego zbiorowiska granat. Trucizna nie mogła zabić, był to bardziej środek usypiający. Zarzekałem aż się rozprzestrzenił, po czym podbiegłem do dziewczyny, którą wcześniej pytałem o Haru i przerzuciłem ją przez moje ramię, po czym zanim ten dziwny...byt lub zjawa zdążył coś zrobić lub zauważyć mnie przez opary zniknąłem razem z nimfą ((brzmi lepiej i jest krótsze niż leśny duch)).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz