Uśmiechnęłam się z satysfakcją, widząc dziewczynę w kimonie przywiazaną do krzesła. To ona była na zdjęciu, które zrobił jeden z naszych szpiegów.
Nimfa zadrżała, jednak nie odważyła się nic powiedzieć.
- dobra robota, Yuu. - odwróciłam głowę do zakapturzonej postaci.
- nie spodziewałem się,- zdjął płaszcz i przesunął ręką po rozczochranych, białych włosach. - ze mnie pochwalisz.
- Daj spokój, przecież nie jestem żadną chimerą.- przyglądałam się, jak wieszał ubranie na haku wystającym ze ściany.- paskudne miejsce.
- przeczysz samej sobie.- uśmiechnął się lekko.- to co z nią robimy?
- użyj na niej iluzji. Wszystko ładnie wyśpiewa.- wzruszyłam ramionami. - i w oglóle rób co chcesz. Znasz się na tym lepiej, niż ja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz