wtorek, 23 czerwca 2015

Od Raizo

- um... ta dzieczyna to Five...- nimfa kiwnęła glową.- została porwana, a ja ją.. jej pomogłem.. krwawię, bo zostałem postrzelony... walczyłem z demonem.
- Z demonem?!- Gon poruszyl sie niespokojnie.
- Tak.. szukali dziewczyny imieniem Haru...- kaszlnąłem. Krwi ubywało coraz więcej, ale probowałem nie zwracać uwagi.
- Haru...- szepnął Gon.
***
~Gon~
- szukali jej? No nic... cieszę się, że nic wam nie jest... ale po co demonom Five? Co ona  ma wspólnego z Haru? - spojrzałem z niepokojem na nimfę - znacie się skądś? - nimfa wyglądała na przerażoną, ale musiałem wiedzieć. - więc? Skąd się znacie?
~~
- tak, jak mówiłem, pomogłem jej. Wcześniej jej nie znałem. - powiedziałem. Nagle dziwnie się poczułem. Zacząłem szybciej oddychać.
- wszystko w porządku, Raizo?- spytał Gon, a ja, nie mogąc wypowiedzieć słowa, kiwnąłem głową. Wstałem i przeszedłem się po pokoju. Nie pomogło. Poczułem się jeszcze gorzej. Uklęknąłem na ziemi i złapałem się za ramię.
- Raizo-san! - powiedziała Five. Może powiedziała coś jeszcze? Nie wiem. "Odpłynąłem".
***
-Raizo!!! - podbiegłem do chłopaka, sprawdziłem puls i podniosłem go - nic mu nie jest, w sensie nie jest martwy... - spojrzałem na Five która była zaniepokojona tym, co stało się z Raizo - zaniosę go do pokoju, no i kiedy wrócę... czy możesz opowiedzieć mi historię z twojej perspektywy? - zapytałem spokojnym głosem. Chciałem dowiedzieć się co łączyło ją z Haru i dlaczego została porwana - czy zgadzasz się na takie warunki? Odpowiesz kiedy wrócę. - wyszedłem z pokoju, położyłem Raizo na łóżku i poprosiłem medyka z naszego klanu żeby go zbadał i ewentualnie użył swoich leczniczych mocy by mu pomóc. Po chwili wróciłem do pokoju w którym była nimfa.
- A więc? Chcesz ze mną porozmawiać, chcesz odpocząć, wrócić do domu czy pilnować Raizo? - starałem się brzmieć tak przyjaźnie jak mogłem, znając mnie wychodziło to perfekcyjnie. Czekałem teraz tylko na odpowiedź dziewczyny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz