-um...- wpatrywałam się w Haru. Mimo sytuacji, uśmiechała się. Ja nawet nie próbowałam.- ze mną wszystko okey, ale...
Spojrzałam na okna budynku, za którymi był Raizo. To był jedyny problem, jaki miałam w stosunku do Haru. W końcu to też częściowo jej wina...
- wiem, o czym myślisz. Ten chłopak... on ci pomógł, bo byłaś w kłopotach które miałaś przeze mnie, prawda?- kiwnęłam lekko głową. Haru westchnęła.
- Możemy wrócić? Robi się ciemno..- zapytałam. Dziewczyna wstała, i skierowałyśmy się do domu. Przed drzwiami się zatrzymałam.
- Co się stało? - spytała Haru, lekko zdziwiona.
- Mam.. Tu zostać? - odparłam cicho. Teraz czekam tylko na odpowiedź.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz