Kiedy przejrzałam wsytskie regały do których sięgałam, stosik liczył sobie zaledwie cztery cegły. Taka ilość mogła okazać się niewystarczająca, więc przesunęłam drabinę i weszłam na nią, aby dosięgnąć książkę, którą wcześniej wypatrzyłam. Problem w tym, że nadal nie mogłam jej dostać. Wyciągnęłam rękę jak mogłam, po czym skoczyłam. W momencie, w którym złapałam grzbiet tomu, poczułam, że drabina się przechyla. Spadłam z łoskotem na ziemię.
Aya krzyknęła i zerwała się z fotela.
- Ech... Przepraszam - zachichotałam nerwowo, drapiąc się w głowę. - Mam już chyba wszystkie książki. Czy mogłabym na razie zabrać je do domu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz