- Może ostatnio... - zaczęłam, jednak nie dokończyłam zdania, ponieważ do pomieszczenia nagle wbiegła spanikowana pokojówka.
- Pani! - pisnęła. - To straszne!
- Co takiego? - Aya zerwała się z fotela, niemal nie rozlewając herbaty. - Co się stało?
- Kolejne dziecko! - kobieta złapała się za włosy, po czym odegrała scenkę nędzy i rozpaczy rodem z Szekspirowskiego dramatu. - Proszę iść za mną!
Dziewczyna szybko podążyła za oddalającą się służką, a ja, lekko urażona, faktem, że zostałam zignorowana, poszłam w kierunku drzwi.
~~~
- jeśli możesz, zostań albo najlepiej chodź ze mną... - odwróciłam się na moment do Danielle kierującej się do wyjścia - jeśli chcesz pomóc to nie uciekaj... - szłam za pokojówką aż do ciała chłopca, również martwego.
- drugi w tak krótkim odstępie czasu... - zacisnęłam pięści i rozejrzałam się, by sprawdzić, czy Danielle rzeczywiście wyszła czy udała się za mną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz