- Bez obawy - powiedziałem, nie przerywając pracy. - Chłopak będzie żył.
- Rozumiem - rozczochrany poprawił krawat - Ale... Powróci do poprzedniego stanu, prawda?
Przez chwilę milczałem. Zmieszałem ze sobą dwie mikstury i dokładnie odmierzyłem ilość środka powodującego zanik pamięci. Wlałem to wszystko do strzykawki.
- Będzie całkowicie zdrowy - zapewniłem. - Jednak do trucizny dodano mieszankę wywołującą braki w pamięci, więc niestety, nie będzie pamiętał, co działo się w ciągu ostatnich kilku dni. Podświadomie może kojarzyć niektóre poznane w tym czasie osoby, ale będzie miał problem z dokładnym opisem ich oraz osób.
- Cholera...
Wstrzyknąłem antidotum do żyły chorego, po czym wyczyściłem sprzęt. Strzykawkę i próbkę trucizny włożyłem do pudełka oznaczonego "analiza", po czym spakowałem wszystko z powrotem do torby.
- Powinien pan teraz zostać przy chorym, w razie gdyby pojawiły się jakieś komplikacje, jednak nie sądzę, aby to miało miejsce - pouczyłem chłopaka. - Ja, niestety, muszę już iść, ponieważ mam umówionych pacjentów. Trafię do drzwi, a gdybym jednak się zgubił, poproszę służbę o pomoc.
Pchnąłem ciężkie drzwi i wyszedłem na zewnątrz. Znalazłem pokój, w którym zostawiłem służącą, po czym położyłem ją na dywanie i upozorowałem zemdlenie. Dla pewności uderzyłem biedną kobietę w głowę, nie tak, aby wyrządzić jej krzywdę, ale tak, aby po obudzeniu czuła ból głowy.
Odszukałem Five, nimfę którą odebrał nam ten shimigami. Siedziała na krześle w ogrodzie i oglądała zachód słońca z jakąś dziewczyną. Przybrałem twarz Yuu i zmieniłem ubranie na strój dla służby. Podszedłem do swojego celu.
- Coś do picia? - zapytałem obie i wyszeptałem do nimfy:
- Jeśli powiesz choć słowo, zabiję cię.
- Dziękuję, nie mam ochoty - odparła ta druga.
- Rozumiem - wycofałem się do tyłu. Chwyciłem torbę, stałem się z powrotem lekarzem, po czym wyszedłem.
Wiem, że jest chaotycznie, Haru, ale chciałam już jak najszybciej zakończyć ten wątek.
Pamiętaj, że w opowiadaniu niedługo będzie noc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz