czwartek, 25 czerwca 2015

Od Five

Dopiero po chwili zrozumiałam, co usłyszałam. To nie był lokaj. Tylko mój porywacz. Chciał się upewnić, że nic nie powiem.. No, i osiągnął cel. Sparaliżowało mnie ze strachu. Obróciłam się, ale mężczyzna sobie poszedł.
- Coś się stało? - pokręciłam chyba zbyt energicznie głową. Haru przyjrzała się mi uważnie.- Okey, w takim razie.. Moim zdaniem mogłabyś tu zostać, gdybyś chciała...
***
Five wyglądała na przerażoną.  Nie miałam pojęcia jakim cudem jej samopoczucie zmieniło się tak bardzo w ciągu tak krótkiej chwili. Nagle coś mnie tknęło w momencie kiedy zastanawiałam się nad tym, co się stało patrząc na zachód Słońca. 
- Czy ten służący...co on takiego zrobił- zbadałam Five poważnym wzrokiem próbując zrozumieć, co zrobił służący co tak ją przeraziło.
- Jeśli nie chcesz to nie musisz mówić ale chciałabym wiedzieć, może to coś ważnego... - westchnęłam i położyłam się na trawie.
***
- N-nie, nic się nie stało... - powiedziałam. Spojrzałam na drzewa. San i reszta mogą mnie szukać... A jednak nie chciałam zostawiać Raizo samego...


Nie mam pomysłu!!!! Zostawmy to na chwilę i zajmijmy się znajdywaniem przez demony Haru, okey?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz