wtorek, 26 maja 2015

Od Sayuri do Ayi

- Nie - powiedziałam ostro. - To ty otwórz oczy. I mówię ci to nie jako demon, ale jako człowiek: przestań wreszcie marzyć i ufać wszystkim tak bezgranicznie.
- Chcesz wojny?! - krzyknęła anielica.
- Nie zmieniaj tematu - zirytowałam się. - I obwiniaj nas za konflikty w twoim klanie!
- Mój klan nie jest taki!
- To ty tak myślisz - wstałam i odwróciłam się na pięcie, po czym wyszłam, trzaskając drzwiami. Na klatce schodowej spotkałam Aratę, jednak nie byłam w nastroju do wymiany jakichkolwiek uprzejmości, więc po prostu go zignorowałam. Musiałam teraz odwiedzić ojca i zdać sprawozdanie z rozmowy.

Aya?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz