sobota, 30 maja 2015

Od Hotarou do Yuuko

Raczej nie sądziłem, że po czymś takim to "coś" sobie pójdzie. Trochę denerwowało mnie to, że mnie śledzi, lecz udawałem, że mam na to wywalone.
Wstałem i zeskoczyłem z dachu. Mój wzrok szybko wędrował z jednego punktu do drugiego, szukając zajęcia. Przechodząc parkiem pogłaskałem jakieś kundelka. Jest takim samym wyrzutkiem jak ja...
Wciąż wyczuwałem obecność tajemniczej osoby, ale przestałem zwracać na to uwagę. I tak nie mogłem z tym nic zrobić. Wiedziałem, że porusza się wraz ze mną, ale mu to chyba nie bardzo przeszkadzało, że o nim wiem..
Przeskoczyłem przez murek i stanąłem przed ulicą. Nie wiem, czemu, ale lubiłem przyglądać się jeżdżącym samochodom. Może przypominały mi klan? W końcu tam wszyscy bawili się takimi rzeczami.
Nagle jeden z samochodów uderzył w drugi, jadący przed nim. Cały ruch gwałtownie się zatrzymał, i jakby odruchowo wszyscy spojrzeli w miejsce huku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz