Spokojnie przysłuchiwałem się rozmowie, przyglądając się jednocześnie Hotarou. Gdy zobaczyłem, że San i Alice nadal się kłócą, pozostając niezauważonym minąłem ich.
Skierowałem się do wielkiego budynku i minąłem furtkę. Krople rosy wskazywały mi drogę do Five. Zaprowadziły mnie do ogrodu, w którym siedziała nimfa i jakaś dziewczyna. Five była przerażona. Dziewczyna powiedziała coś do niej, po czym wstała, i ruszyła w moją stronę. Kiedy była blisko mnie zmaterializowałem się.
- Kim ty- - urwała. Nie widziała mnie zbyt dobrze. Podszedłem bliżej.
- Nie. Kim TY jesteś, i co zrobiłaś Five?? - spytałem.
***
- ja?! Miałam coś zrobić Five?! Nie rozumiem i czym mówisz! I co ty masz wspólnego z Five?! - z dziwnego powodu czułam się bardzo zdenerwowana i miałam ochotę w całą siłę w coś uderzyć. Intencje nieznajomego wydały mi się jednak przyjazne, przynajmniej wobec Five, więc starałam się mu ustąpić.
- Jestem Haru. Mam na prawdę zły dzień więc lepiej mnie nie denerwuj, okay?! - zacisnęłam pięści i przyjrzałam się bliżej tajemniczej sylwetce - Five znam AŻ jeden dzień ale staram się jej pomóc bo przeze mnie ścigają ją demony!!! - ups... wydawało mi się że za dużo powiedziałam. Moje ręce zaczęły trząść się ze stresu. Wzięłam głęboki wdech i spróbowałam uratować sytuację.
- posłuchaj, nie wiem kim jesteś, ale Five grozi niebezpieczeństwo i... to trochę moja wina.... - opuściłam wzrok na chodnik przyglądając się kałuży. Wiedziałam, że jak zwykle powiedziałam o jedno słowo za dużo i to mogło się dla mnie źle skończyć.
piątek, 26 czerwca 2015
Od Quattro
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz