czwartek, 28 maja 2015

Od Five

- N-nie chcę się wtrącać w sprawy rodzinne.. - powiedziałam, spoglądając to na Haru, to na dziewczynę, podającą się za jej siostrę. Rozejrzałam się.
Jedna z sarn podeszła do mnie i skinęła na mnie głową. Wiedziałam, o co jej chodzi.
- Nie mogę tu dłużej zostać... - powiedziałam cicho. Za dużo kontaktu z człowiekiem, lub innymi osobami, nie będącymi duchem lub zwierzęciem, mogło się źle skończyć.
- Co? Czemu??- Haru spojrzała na mnie z niepokojem.- Co się stało?
- Nie może tu zostać. - powtórzył anioł. - Jest duchem. Zakładam, że dość długo z nią przebywałaś. Widzisz?
Dziewczyna pokazała Haru na moje lekko zaznaczone uszy. Zaczęło się. Musiałam uciec.
- N-nie rozumiem!!- powiedziała Haru.
- I'm dłużej z wami przebywam... - urwałam. Nie chciałam doznać takich konsekwencji..- Tym bardziej upodabniam się do zwierząt... Jestem leśnym duchem...
~~~
- JESTEŚ CZYM?! - cała ta sytuacja sprawiła, że przestałam wierzyć w cokolwiek. Po pierwsze stworzenia takie jak leśne duchy nie istnieją, prawda? Po drugie kim jest dziewczyna podająca się za moją siostrę i czego ode mnie chce?! Rozejrzałam się po polanie. Nagle wszystko zaczęło się rozmazywać, a moje plecy zaczęły boleć prawie jak gdyby ktoś właśnie wyrywał mój kręgosłup. Okropny ból sprawił, że upadłam na ziemię i zaczęłam się trząść. Spojrzałam na niewyraźną sylwetkę dziewczyny w opasce. Powiedziała coś w dziwnym, nieznanym mi dotychczas języku, ale o dziwo zrozumiałam fragment jej wypowiedzi. "Zaczęło się, musimy się pospieszyć". Nie miałam pojęcia o co jej chodziło. Dosłownie chwilę później zupełnie straciłam przytomność.
~~~
Przyglądałam się Haru. Rzeczywiście, działo sie z nią coś złego. Jednak nie mogłam jej teraz pomóc. Tajemnicza dziewczyna spojrzała na mnie i kiwnęła. Wiedziałam, że mnie rozumie, i że pomoże Haru. Więc odeszłam, a za mną dwie sarny. Musiały wiedzieć, że nic mi nie będzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz