wtorek, 28 lipca 2015

Od Yuuko

Siedziałam na barierce zabezpieczającej przed upadkiem z mostu i w samyśleniu przyglądałam się Hotarou puszczającemu kaczki na brzegu rzeki.
Lato (Akane: Eee... Taka chyba jest pora roku?) już się kończyło. Mijał miesiąc odkąd po raz pierwszy się spotkaliśmy. Jak dotąd nie mieliśmy żadnych problemów związanych z klanem Kuroi, ale wiedziałam, że muszą one w końcu nadejść. Tak jak rok szkolny. Co wtedy? Przecież Hotarou musi chodzić do szkoły, w końcu jest człowiekiem, a dla ludzi edukacja to jedyny sposób na osiągnięcie sukcesu, zapewnienie sobie dostatniego życia i tak dalej. Niezbyt dobrze  rozumiem tą rasę.
- Yuuko? - zapytał nagle chłopak, patrząc na mnie z dołu.
- Tak? - zapytałam, po czym zeskoczyłam na ziemię. Ujęłam w dłonie jego metalową rękę.
- Na horyzoncie - spojrzał na niebo. - Gromadzą się chmury...
- Zanosi się na burzę - pokiwałam głową.
- Mam złe przeczucia...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz