wtorek, 28 lipca 2015

Od San'a

Wkurzony bezradnością wyszedłem z lasu i skierowałem się do miasta. Niewiele osób może rozpoznać, że nie jestem człowiekiem. Nie widziałem problemu.
Mimo to wolałem nie odchodzić daleko od lasu. Szczerze to niezbyt dobrze znałem świat.. Świat ludzi. Oczywiście chodziło mi o to, że boję się zgubić w mieście. Ludzie gubią się w lesie, ja się gubię w mieście.
Przechodziłem przez jakiś park. Nie wierzyłem, że w takim miejscu, zamieszkanych przez ludzi ogarniętych technologią znajdzie się coś takiego, jak park, w którym górowała natura. Gdy to poprawiło mi humor, zauważyłem, że na trawie siedzi kobieta z dzieckiem. I z tabletem. Nawet tutaj, zamiast się cieszyć roślinnością i zwierzętami ludzie wolą się bawić świecącym ekranikiem.
Kiedy tak się przyglądałem rodzince, nagle wpadłem na coś, i się przewróciłem. Spojrzałem do góry i zobaczyłem (kolor włosów Kaito O.o) chłopaka.
- Przepraszam.- powiedziałem, bez cienia skruchy w głosie. Wstałem i się otrzepałem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz